''Zmieńmy system, a nie klimat!''

Nazywają się Obóz dla Klimatu, Strajk dla Ziemi, Extinction Rebellion i Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Żądają realnych zmian i dostosowania rzeczywistości gospodarczej i społecznej do faktów naukowych i zmian klimatu. "Zmieńmy system, a nie klimat!" widnieje na banerach, które ze sobą niosą. Domagają się odejścia od wykorzystywania paliw kopalnych, ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i zatrzymania zmian klimatu, zanim będzie zbyt późno.

Nie ma miejsc pracy na martwej planecie

Żyjemy w przełomowych czasach. Jak donosi szumnie omawiany raport IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change), aby uchronić się przed najgorszym scenariuszem zmian klimatycznych, które do końca stulecia mogą spowodować śmierć nawet 8/10 naszego gatunku, musimy do roku 2100 zapobiec ociepleniu większemu niż 1,5 stopnia. Aby tego dokonać, powinniśmy w ciągu najbliższych 30 lat osiągnąć zerowy poziom emisji dwutlenku węgla netto (czyli wraz ze sztucznym pochłanianiem go z atmosfery). To, co obserwujemy obecnie, to podniesienie średniej temperatury o 0,9 stopnia Celsjusza w odniesieniu do epoki przedindustrialnej (jest to ogólnie przyjęty punkt odniesienia w rozmowach o zmianach klimatu). Jeśli prześledzimy doniesienia o katastrofach naturalnych z ostatnich kilku lat, trend wydaje się jasny – susze, pożary, pustynnienie, rekordowe nawałnice, huragany i sztormy. My, Polacy, również niedługo możemy doświadczyć niedoboru wody, a niektóre pory roku już straciliśmy. Zamiast rabunkowej gospodarki napędzającej wirtualnie nieograniczony wzrost ekonomiczny, musimy walczyć o ambitne cele zrównoważonego rozwoju. Lokalnie produkować swoją żywność, wspierać małe gospodarstwa, generować swój własny prąd, tworzyć samowystarczalne osiedla i miasta oraz wprowadzać gospodarkę obiegu zamkniętego, w której materiały nie lądują na wysypiskach, lecz używane są ponownie.

Jeśli ktoś wierzy, że możliwy jest skończony wzrost gospodarczy na fizycznie skończonej i ograniczonej planecie, to jest albo szaleńcem, albo ekonomistą.

Ten oddolny ruch społeczny pojawił się w Polsce rok temu za sprawą pierwszego Obozu dla Klimatu. Od lipca 2018, odbyły się dziesiątki manifestacji, które mają pokazać sprzeciw i zwrócić uwagę na palące problemy zmian klimatycznych i  masowego wymierania gatunków. Ci ludzie martwią się o przyszłość swoją, swoich dzieci i wnuków.

Najaktywniejszymi Krakowskimi grupami są: powstały około szczytu klimatycznego COP24 Strajk dla Ziemi w Krakowie (Earthstrike Kraków) oraz Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Oba są grupami ruchów oddolnych o zasięgu globalnym. MSK (ang. Youth Climate Strike) zainspirowała nastoletnia Greta Thunberg ze Szwecji, która widząc pustoszące jej kraj pożary postanowiła w piątki nie chodzić do szkoły, lecz protestować. Zarówno Strajk dla Ziemi jak i Młodzieżowy Strajk Klimatyczny miały już swoje pierwsze manifestacje w Krakowie, a teraz przygotowują się do kolejnych. Na 27 kwietnia zaplanowany został artystyczny happening w Nowej Hucie, podczas miejskich obchodów Dnia Ziemi. Obie grupy należą do nowopowstałej koalicji Kraków dla Klimatu, która już teraz zrzesza ponad 20 organizacji zajmujących się ochroną zieleni na terenach miejskich, promocją miejskiej energetyki rozproszonej (Społeczna Elektrownia dla Krakowa, która wymogła na Radzie Miasta wprowadzenie ustawy kierunkowej dot. klastra energii), edukacją oraz ochroną przyrody i klimatu.

Zdjęcia z manifestacji Młodzieżowego Strajku Klimatycznego 15 marca 2019 r. udostępnione przez jego Organizatorów.

Post scriptum

„Problem zmiany klimatu nie jest problemem nowym. Fakt, że spotkanie stron Konwencji Klimatycznej, które odbyło się w grudniu 2018 roku w Katowicach, nosiło numer 24. oznacza, że jest on dyskutowany od dekad. I od dekad jest mniej lub bardziej ignorowany przez polityków. Szczególnie bolesne i dotkliwe jest to, że zmiany klimatu są również kompletnie ignorowane przez wszystkie kolejne rządy Polski. Tymczasem ponad 80% Polek i Polaków dostrzega problem i oczekuje działań. 
Nie dziwi zatem fakt, że w obliczu nadchodzącej katastrofy powstaje coraz więcej oddolnych inicjatyw społecznych, które usiłują wywrzeć presję na polityków. Pamiętajmy, że na zachodzie Europy tego typu protesty gromadzą dziesiątki tysięcy ludzi. Cieszy, że w Polsce młodzi ludzie zwracają uwagę na ten niezwykle ważny temat.”

Tomasz Terlecki, ekspert ds. zmian klimatu

PATRONAT MEDIALNY

Dołącz do wydarzenia na Facebooku – LINK

NASZE NAJNOWSZE

Zostaw komentarz