Wnioski na samym początku

Młyny Boże mielą powoli, a w Krakowie szczególnie. Dobrym przykładem dla tej prawdy są losy nowego Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Krakowa, które mają swój początek 24 stycznia 2018 r. Wtedy to właśnie Rada Miasta podjęła uchwałę o przystąpieniu do jego sporządzania, a miesiąc później prezydent Jacek Majchrowski zaprosił mieszkańców do składania wniosków związanych z tym dokumentem.

Termin przyjmowania tych wniosków wyznaczono wtedy na 31 sierpnia 2018 r., czyli pół roku po ogłoszeniu. Ostatecznie, po dwukrotnym przesunięciu, upływa on 31 marca 2019 r., a więc po roku. Powody przedłużenia były istotne, przede wszystkim związane z wyborami, z drugiej strony dzięki temu z pewnością było więcej czasu na solidne opracowanie wniosków do tego bardzo ważnego dokumentu. Kto wie, czy nie najważniejszego dla miasta, bo od studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego zależy po prostu to, jak będzie się ono rozwijać, jak będzie wyglądać w najbliższej i dalszej przyszłości.

Mówiąc obrazowo Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Krakowa to cały zestaw różnych materiałów, wśród których najważniejsze są mapy z zaznaczonymi obszarami spełniającymi określone funkcje w skomplikowanym miejskim organizmie.

Wszystkie robione w przyszłości plany zagospodarowania przestrzennego, czyli najważniejsze w tym obszarze spraw akty prawne, muszą być zgodne z aktualnym studium. Tu określa się, jakie tereny są przeznaczane pod zabudowę mieszkaniową, którędy mogą przebiegać trasy komunikacyjne, linie tramwajowe, gdzie jest miejsce na biurowce czy obiekty przemysłowe. Ale przede wszystkim studium ma wielkie znaczenie dla tego, co najważniejsze dla ogółu mieszkańców, czyli dla warunków życia w mieście. Od jego zapisów zależy, gdzie powstaną parki i tereny rekreacyjne, a jakie istniejące obszary zieleni zostaną objęte ochroną. Jest więc studium płaszczyzną ścierania się różnych interesów – najkrócej ujmując jednostkowych z ogólnymi. Po jednej stronie są osoby, firmy, instytucje, którym zależy na tym, aby na jakimś terenie powstało coś, co przyniesie im takie czy inne zyski, po drugiej ludzie reprezentujący interes ogólny. Jak mówi Mariusz Waszkiewicz,  działacz na rzecz ochrony przyrody:

Właściciele gruntów chcą, żeby zostały one przeznaczone pod zabudowę, możliwie największej intensywności, nas natomiast interesuje to, żeby były zabezpieczone tereny zielone, które są najcenniejsze przyrodniczo, aby były drożne kanały przewietrzania miasta, żeby sprawnie działała komunikacja.

Tworzenie studium składa się z kilku etapów, w tej chwili mamy w Krakowie początek procedury, czyli zbieranie wniosków, na ich podstawie zespół planistyczny opracuje mapy, które zostaną wyłożone do publicznego wglądu, a każdy będzie mógł wnieść do nich uwagi. Dopiero po ich rozpatrzeniu projekt studium zostanie poddany pod ocenę Rady Miasta, która zadecyduje o jego ostatecznym kształcie. „Naciski na zmianę studium wyszły ze środowiska właścicieli gruntów i deweloperów, których nie zadowalały dotychczasowe ustalenia. Przede wszystkim chodzi o grupy mieszkańców obrzeży Krakowa, którym zależy na przekształceniu ich działek z rolnych na budowlane. Ale my chcemy wykorzystać to w celu uczynienia studium bardziej przyjaznym dla krakowian, żeby zmieniać strukturę miasta” – mówi aktywista ekologiczny Kazimierz Walasz i dodaje:

Miasto musi mieć pogląd, jak kształtować przestrzeń, musi wiedzieć, czego chce.

Miasto to pojęcie dość abstrakcyjne i warto by było rozgraniczyć tę myśl na dwa obszary: władze miasta i mieszkańcy. I wydaje się, że jednak w tym przypadku pierwszorzędne znaczenie ma to, jaki pogląd na kształtowanie przestrzeni mają władze, bo to one są powołane do podejmowania decyzji i to ich zdanie liczy się w ostatecznym rozrachunku.   Ale obowiązkiem władz jest wsłuchiwanie się w głos mieszkańców, którzy w sprawie Studium, a więc de facto kierunków rozwoju Krakowa zabrali głos bardzo wyraźnie.

 

  • Zmieniane Studium nie może mieć charakteru eksploatatorskiego wobec miasta i koncentrować się na wskazywaniu nowych terenów budowlano–inwestycyjnych, na które nakierowany jest nacisk deweloperów. 

  • Studium musi pełnić rolę naprawczą wobec obserwowanej degradacji krajobrazu, chaosu lokalizacyjnego, zabudowy terenów zielonych, niszczenia panoram miasta i jego charakterystycznych widoków. 

  • Domagamy się rzetelnej analizy demograficznej i dostępności komunikacyjnej, analizy i bilansu wykorzystania terenów, oceny ich dalszej chłonności, oraz oszacowania potrzeb Krakowa w zakresie terenów budowlanych w perspektywie np. 10 lat.

  • Należy przeciwstawiać się powszechnej indoktrynacji pod fałszywymi hasłami „całkowitej wolności” czy „świętej własności”. Studium winno oprzeć się na zasadzie wspólnej przestrzeni urbanistycznej, wobec której, zgodnie z prawem, istotne przywileje oraz obowiązki (prawo lokalne) ustanawiają wszyscy mieszkańcy (poprzez przedstawicieli). Podkreślamy więc równość wobec prawa inwestorów i mieszkańców: należy niewątpliwie uwzględnić prawa inwestorów do godziwego zysku, ale tylko pod warunkiem zachowania prawa krakowian do dobrej jakości środowiska życia.

  • Powszechnym i codziennym składnikiem tej jakości są m. in. wartości przyrody, krajobrazu miasta, jego panoram, zabytkowych budowli, ich zespołów czy układów urbanistycznych, osi widokowych, itd. Potrzeba zachowania i tworzenia piękna zawsze daje się pogodzić z funkcją i ekonomią, przynosząc najlepsze perspektywy rozwoju.

  • Zdecydowanie wykluczamy poddanie Krakowa presji mody na budownictwo wysokościowe. Na terenie całego miasta w granicach administracyjnych nie ma miejsca, gdzie ewentualna budowa wieżowców nie spowodowałaby drastycznego i nieodwracalnego zniszczenia krajobrazu kulturowego.

  • Ranga i atrakcyjność historycznego miasta, które jest pomnikiem światowego dziedzictwa, również dzięki jego wyeksponowaniu na tle otaczającego krajobrazu, wyklucza drastyczne podnoszenie wysokości zabudowy. Kraków jako miasto o znaczącej randze kulturowej, a zarazem nowoczesna metropolia, nie wymaga budowli o wysokim gabarycie – lecz o wysokiej jakości.

  • Zmiana Studium musi być oparta o wszechstronne badania i konsultacje, a wszelkie zapisy winny gwarantować jakość merytoryczną na możliwie najwyższym poziomie.

  • Obecne wnioski powinny być potraktowane jako wstęp do ogólnokrakowskiej dyskusji, nie zaś zamknięcie dialogu ze społeczeństwem i niezależnymi fachowcami oraz organizacjami.

To fragmenty ze wstępu do 44-stronicowego dokumentu, jaki w ramach wniosków do Studium opracowała grupa przedstawicieli organizacji pozarządowych zrzeszonych w Komisji dialogu obywatelskiego ds środowiska, która skupia ekologiczne organizacje pozarządowe Krakowa. Zachęcamy do zapoznania się z nim – LINK. Warto, także dlatego, żeby zobaczyć, jak bardzo jest dokładny i rzetelny – obejmuje wskazania natury ogólnej i szczegółowe wnioski związane z konkretnymi obszarami, a nawet miejscami w mieście. Warto także dlatego, żeby dostrzec, jak dużo pracy musiało pochłonąć jego przygotowanie. Pracy wykonanej społecznie w imieniu i w interesie nas wszystkich Trwała blisko rok i – jak wspomniano na wstępie – jest to uboczny efekt tego, że w Krakowie młyny Boże mielą powoli. Tym razem pozytywny.

Post scriptum

Wytłuszczenie ostatniego ze społecznych postulatów umieszczonych powyżej pochodzi od Redakcji. Bo chociaż podpisujemy się pod wszystkimi, to ten jest nam szczególnie bliski, a w tej „ogólnokrakowskiej dyskusji” chcemy mieć nie tylko swój udział, ale zapraszamy wszystkich naszych Sympatyków, do wykorzystywania portalu jako miejsca do zabierania w niej głosu. 

NASZE NAJNOWSZE

Zostaw komentarz