Pogłoski o śmierci Budżetu Obywatelskiego Krakowa okazały się zdecydowanie przedwczesne

źródło: FB/Naprawmy budżet obywatelski w Krakowie

Powiedzieć, że tegoroczna edycja Budżetu Obywatelskiego Miasta Krakowa wystartowała w trudnych czasach, to jakby nic nie powiedzieć. Nie dalej jak w środę (29 kwietnia) podczas sesji Rady Miasta Krakowa pojawiały się głosy, aby w ogóle się z niej wycofać.

Podobnie było, gdy etap składania wniosków się rozpoczynał i trudno się dziwić, bo tego typu pomysły pojawiają się od lat naprzemiennie, albo od niektórych radnych, albo wcześniej ze strony magistratu. A tymczasem zdarzył się, w opinii wielu, kolejny cud. Oto bowiem w dobie pandemii, gdzie przecież wszyscy rzekomo mieli „nie mieć głowy do jakiegoś tam BO” mamy rekordową liczbę 988 wniosków złożonych w 2020 r. Ale akurat mnie to w ogóle nie dziwi. I nie postrzegam tego jako żaden cud. To jest siła i moc mieszkańców Krakowa. Którzy, gdy tylko im się nie przeszkadza, dają wyraz swojej odpowiedzialności za miasto.

Partycypacja w Krakowie się nie przyjęła.

Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że przy kulejącym procesie konsultacji społecznych, ograniczonym zakresie Inicjatywy Lokalnej, Budżet Obywatelski jest jedynym narzędziem, w którym mieszkańcy mogą wpływać bezpośrednio na sprawy swojego miasta. I to bez proszenia się o interwencję radnych dzielnicowych, miejskich, czy  urzędników. I w tym właśnie upatruję jego siłę, która jest jednak – jak się okazuje – powodem niepokoju dla niektórych przedstawicieli wszystkich wymienionych wcześniej grup „trzymających władzę”. Pomimo całej rzeszy radnych dzielnicowych i miejskich zaangażowanych w proces BO wiele jest głosów, że przecież „radni wiedzą lepiej, czego mieszkańcy potrzebują”, a środki z BO powinny być przeznaczone dzielnicom. Oczywiście rozumiem tę frustrację, gdyż budżet dla dzielnic jest zdecydowanie za mały, a potrzeb jest wiele. Nie pomagają również informacje ze strony prezydenta, który przy początkach BO w Krakowie twierdził, że jeśli się on sprawdzi, to zasadność istnienia rad dzielnic nie będzie już tak oczywista. Osobnym problemem jest również niechęć niektórych radnych do promowania lokalnych liderów, a za takowych są często postrzegani mieszkańcy, którzy zgłaszają projekty do BO. Stają się oni w oczach przedstawicieli dzielnic konkurentami w przyszłych wyborach. Świadczy to tylko i wyłącznie o tym, jak niewiele trzeba, żeby w Krakowie za takiego zostać uznanym, więc jest to i śmieszne, i straszne zarazem.

Miało go nie być, a jest – i ma się coraz lepiej.

Kilkuletnia historia BO w Krakowie to prawdziwy rollercoaster. Od początkowego zachwytu, poprzez blamaż z nieszczelnym procesem głosowania, niewłaściwą weryfikacją pomysłów, wskutek czego do realizacji wchodziły projekty, które zrealizowane być nie mogły, co doprowadziło do agonii całej idei, aż po jej odrodzenie w ostatnich dwóch latach. Długa to była droga, którą wielokrotnie już opisywałem, a w której najważniejszą rolę w mojej opinii odegrali właśnie mieszkańcy. Najpierw poprzez działalność Rady Budżetu Obywatelskiego, następnie poprzez liczne spotkania z urzędem, and last but not least poprzez nieustanną aktywność w zgłaszaniu propozycji i pomysłów zadań do kolejnych edycji BO. Do tej pory ponad 166 000 mieszkańców wzięło udział we wszystkich edycjach budżetu partycypacyjnego. Setki zadań zostało zrealizowanych, a to co powstało w ich efekcie, służy od wielu lat mieszkańcom Krakowa. W tym roku wpłynęło prawie tysiąc pomysłów, które jesienią będą poddane pod głosowanie nas wszystkich. Oczywiście część z nich odpadnie na etapie weryfikacji, zapewne sporo przez wprowadzone w ostatniej chwili kryterium jednoroczności, co również ograniczyło i tak rekordową liczbę wniosków. Jednak chylę czoła przed tymi wszystkimi, którym mimo wielu przeciwności nadal się chce. Z racji bycia ambasadorem BO wiem też, że wiele nowych osób również zainteresowało się tym naszym „krakoskim BO”. I za to im bardzo dziękuję, BO przywracają wiarę w miasto.

NASZE NAJNOWSZE

1 komentarz

  1. Małgorzata 1 maj, 2020 at 20:34 Odpowiedz

    Rekordowa ilość projektów do BO to także Pańska zasługa. Brawo!!! 👍🍀
    Zaczyna ta mnogość wyzwalać w niektórych zainteresowanych agresję , i jestem tym zaskoczona ( choć w wieku 60+ już wiele widziałam) i zniesmaczona okrutnie. Myślę o powodach takich podłych zachowań i chyba ma Pan rację że chcą się kreować na liderów z myślą o przyszłych wyborach. A może i inne jakieś np. interesy są powodem…🤔